Inspiracją był pewien lipcowy, rodzinny wyjazd do Niechorza. Postanowiliśmy zabrać naszego dwulatka na przejażdżkę kolejką wąskotorową i pokręcić się trochę nad morzem. Zauważyliśmy oceanarium i postanowiliśmy, że może to być dla syna duże wydarzenie zwłaszcza, że wtedy bardzo lubił wszystko co związane z morzem i podwodnymi stworzeniami. Sama z wykształcenia jestem oceanografem więc była to dla mnie okazja żeby pokazać synowi różnorodność i kolory świata ukrytego w głębinach i najodleglejszych zakątkach kuli ziemskiej. Synek był wniebowzięty kiedy zobaczył kolorowe ryby i właśnie kraby, które były dodatkowo oświetlone niebieskim światłem. Zrobiło to na nim duże wrażenie. Co prawda przez kilka pierwszych minut bo potem najbardziej zainteresowały go kredki i kolorowanki rybek. Oceanarium nie było duże. Jedno pomieszczenie, kilkadziesiąt akwariów niewielkich rozmiarów. Ale kraby były chyba najlepiej wyeksponowane i naprawdę ich kolory robiły niesamowite wrażenie. Ze wszystkich okazów pamiętam tylko je i malutkiego rekina, który również był atrakcją tego miejsca. Jednak to przy krabach wszyscy spędziliśmy najwięcej czasu. Obserwując jak się przepychają, podnoszą rywalizując o najlepsze miejsce na skałach wewnątrz akwarium. Wspomnienie otwartej buzi syna wpatrzonego w te kolorowe zwierzęta wciąż jest we mnie bardzo żywe. To właśnie przez tę dziecięcą ciekawość i zachwyt postanowiłam zatrzymać ten moment na dłużej dając mu wyraz poprzez moją twórczość.
Strona korzysta z plików cookies 🍪 w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.